wczoraj uswiadomilem sobie jakiego mam farta w zyciu. matka mojego kumpla jest lekarzem. na oddziale u niej pracuje pewna pielegniarka, ktorej maz cierpi na pewna rzadka chorobe (cos z krzepliwoscia krwi czy cos takiego). w kazdym badz razie gosciowi musza ucinac nogi po kawalku. wpierw odcieli mu palce, nastepnie stopy, pozniej nogi do kolan. zeby bylo tragiczniej gosc kiedy byl jeszcze zdrowy pracowal jako kierowca... juz przez dwa lata nie wychodzil z domu bo wstydzi sie pokazywac na wozku... uswiadomilem sobie ze moje problemy sa po prostu nic nie warte, male i banalne. jestem zdrowy, mam za co zyc, swoje pasje, przyjaciol. reszta nie jest wazna. pewne rzeczy docenia sie kiedy sie je traci... reszta nie jest wazna
mój znajomy K jeśli na pierwszym spotkaniu z kobieta nie obmaca jej i nie wsadzi jezyka do gardla podczas pocalunku od razu ja rzuca. taka ma zasade. - zero pozytku z laski - tlumaczy. - zanim namowisz taka żeby poszla z toba do lozka uplyna miesiace. a żeby ci np. obciagnela... bracie zapomnij. jej dziewicza skromnosc jej na to nie pozwala.
od kilku lat wszyscy znajomi z rosnacym napieciem czekaja która kobieta podczas owego pocalunku przypominajacego raczej badanie przelyku za pomoca specjalistycznych narzedzi medycznych pierwsza porzyga mu się na buty
mój dobry kumpel M chodzi z G od grudnia. G jest prawniczka w jednej z najwiekszych kancelarii prawniczych w miescie stolecznym. zarabia kupe pieniedzy, jej iloraz inteligencji po odjeciu obwodu biustu nadal wskazuje liczbe trzycyfrowa, mimo ze nie jest wcale plaska z przodu. G jest calkowicie oziebla seksualnie. oziebla dodam względem mojego kumpla (co do reszty meskiego i zenskiego wszechswiata przyznaje nie wiem). zaznaczam nie jest ortodoksyjna katoliczka, muzumlanka, zydowka czy cos takiego. po prostu od dziewieciu miesiecy chodzenia ze soba G i M nie byli z soba w lozku ANI RAZU. BTS GSM kiedy facet i kobieta powinni pobawic się niegrzecznie na kanapie?? amerykanie wymyslili ze jeśli po trzeciej randce tego nie zrobia zwiazek jest ”przechodzony” i nic z tego już nie będzie. cos w tym kazdym badz razie jest: jeśli obie strony nie czuja do siebie pociagu fizycznego to raczej dlugo ze soba nie wytrzymaja... ze swoja ostatnia kobieta w wyniku wypicia zbyt duzej ilosci bialego wina wyladowalismy w lozku mniej wiecej po tygodniu znajomosci. czy za szybko? nie wiem. czy uznalem ja za ”latwa”? nie. czy moglem poczekac dluzej? tak. jednak w dzisiejszych czasach seks przypomina mycie zebow. jeśli nie zaczniesz szybko ich szczotkowac - wedrze się prochnica...