zaczyna mnie nudzic umawianie sie z kobietami. zawsze jest tak samo. idziesz do knajpy czy gdzie tam chcesz isc, one ida tam w tym samym celu, pare spojrzen, ktos sie w koncu wychyla, gadka szmatka, pitu, pitu. no i zaczynacie sie umawiac. na pierwsze spotkanie przebierasz sie w najlepsze ciuchy i zaczynasz udawac kogos kogo nie jestes myslac tylko o tym ze ma fajne cycki lub tylek. opwie beznadziejny dwocip: smiejesz sie. ona slucha opowiadaniej po raz setny kazdej panience historii jak schlales sie z kumplami nad jeziorem tak ze nie mogles doczlapac sie do namiotu, a twoj kumpel zarzygal wtedy cala tapicerke w samochodzie: ona sie smieje. w koncu udaje ci sie zaciagnaj ja do lozka, pare numerkow, ona w koncu zaczyna rozumiec ze masz wujka we Wloszech ale tych pod Warszawa a ty zaczynasz rozumiec ze ona nie grala w reklamowce podpasek tylko startowala do tej roli w castingu. ze ty masz brzydki zwyczaj rozpieprzania wszystkich lachow w pokoju czego ona nie cierpi a ona lubi Rickiego Martina na widok ktorego noz ci sie otwiera w kieszeni bo nie uznajesz nieczego poza Pantera. a wiec rozstajecie sie i po kilku dniach samotnej masturbacji znowu idziesz do knajpy... nudy
mam totalna jazde na punkcie komiksow. najwieksza bolaczka mego zycja jest to ze na polskim rynku nie ma czegos podobnego do amerykanskiego Hevy Metalu, ktory w Polsce w Empiku kosztuje taka kase za az glowa boli (cos kolo 40 zl za miesiecznik). ze dziecinne? a i owszem. ale za to jakie przyjemne.... jedynym w miare porzadnym magazynem dla doroslych jet Produkt, ktory prezentuje maksymalna jazda. gazeta robiona jest przez paczke nawiedzonych gosci ktorych interesuje tylko trawa, laski i wlasnie rysowanie. to co wypuszcza na nasz rynek Egmont to jakies smetne pierdu, pierdu dla przedszkolakow. owszem Asterix jest smieszny, Lowca nawet ok ale te pozostale;-ppppppppppp kudy im np. do Drruny...