mój znajomy K jeśli na pierwszym spotkaniu z kobieta nie obmaca jej i nie wsadzi jezyka do gardla podczas pocalunku od razu ja rzuca. taka ma zasade. - zero pozytku z laski - tlumaczy. - zanim namowisz taka żeby poszla z toba do lozka uplyna miesiace. a żeby ci np. obciagnela... bracie zapomnij. jej dziewicza skromnosc jej na to nie pozwala.
od kilku lat wszyscy znajomi z rosnacym napieciem czekaja która kobieta podczas owego pocalunku przypominajacego raczej badanie przelyku za pomoca specjalistycznych narzedzi medycznych pierwsza porzyga mu się na buty
mój dobry kumpel M chodzi z G od grudnia. G jest prawniczka w jednej z najwiekszych kancelarii prawniczych w miescie stolecznym. zarabia kupe pieniedzy, jej iloraz inteligencji po odjeciu obwodu biustu nadal wskazuje liczbe trzycyfrowa, mimo ze nie jest wcale plaska z przodu. G jest calkowicie oziebla seksualnie. oziebla dodam względem mojego kumpla (co do reszty meskiego i zenskiego wszechswiata przyznaje nie wiem). zaznaczam nie jest ortodoksyjna katoliczka, muzumlanka, zydowka czy cos takiego. po prostu od dziewieciu miesiecy chodzenia ze soba G i M nie byli z soba w lozku ANI RAZU. BTS GSM kiedy facet i kobieta powinni pobawic się niegrzecznie na kanapie?? amerykanie wymyslili ze jeśli po trzeciej randce tego nie zrobia zwiazek jest ”przechodzony” i nic z tego już nie będzie. cos w tym kazdym badz razie jest: jeśli obie strony nie czuja do siebie pociagu fizycznego to raczej dlugo ze soba nie wytrzymaja... ze swoja ostatnia kobieta w wyniku wypicia zbyt duzej ilosci bialego wina wyladowalismy w lozku mniej wiecej po tygodniu znajomosci. czy za szybko? nie wiem. czy uznalem ja za ”latwa”? nie. czy moglem poczekac dluzej? tak. jednak w dzisiejszych czasach seks przypomina mycie zebow. jeśli nie zaczniesz szybko ich szczotkowac - wedrze się prochnica...
nic nie psuje przyjazni miedzy kobieta a mezczyzna tak jak seks. we wtorek przeprowadzalismy wielka akcje ratownicza pod tytulem: pocieszanie kumpeli po rozstaniu z facetem do ktorego ona chce wrocic. zezarlem wiec przed cwiartke masla (tworzenie ochrony przelyku i brzucha), wstawilem do lodowki dwa isostary (uzupelnianie cukru we krwi i elektrolitow), rozeslalem lozko, obok postawilem miske i butelke wody mineralne w sumie klasyka. pogoda wtorkowego wieczoru byla piekna, pub na starym miescie nieco mniej. kumpela wygladala calkiem calkiem (nie widzielismy sie jakies poltorej roku). hm... po zastanowieniu wygladala lepiej niz calkiem calkiem, zapuscila dlugie blond wlosy, polozyla delikatny makijaz na twarzy, zalozyla obcisla bluzke ktora podkreslala wszelkiego typu kraglasci taaa... impreza rozkrecala sie pieknie, lokale zmienialy sie jak w kalejdoskopie, znajomych przybywalo, alkoholu rowniez. tu skrot z przyczyn technicznych. tymczasem miedzy mna a kumpela zaczelo pojawiac sie pewne niepokojace energetyczne napiecie. ona usmiech, ja usmiech. ktos cos tlumaczy musi koniecznie dotknac druga osobe po rekach, objac, poglaskac po wlosach itp. poniewaz towarzystwo bylo nawalone w trzy d... na mnie spoczal radosny obowiazek odwiezienia kumpeli do domu. podszedlem do bankomatu (wieczor mocno nadszarpnal me zasoby finansowe w gotowce) ten qrwa pozarl mi karte (na marginesie powinienem ja zastrzec czy nie?) wyjalem druga, taksowka podjechala. w taksowce zas dzialy sie rzeczy, ktore osoby postronne moglyby wprowadzic nieufnosc li tylko co do przyjacielskiego charakteru zwiazku pomiedzy mna a nia. kumpela wysiadla, ladnie sie pozegnala a ja teraz mysle, ze jestem dupkiem, ktory wykorzystal okazje zeby obmacac swoja przyjaciolke. no i cholera powinienem teraz udawac glupa ze sie nic nie stalo??????