fart w zyciu
w kazdym badz razie gosciowi musza ucinac nogi po kawalku. wpierw odcieli mu palce, nastepnie stopy, pozniej nogi do kolan. zeby bylo tragiczniej gosc kiedy byl jeszcze zdrowy pracowal jako kierowca...
juz przez dwa lata nie wychodzil z domu bo wstydzi sie pokazywac na wozku...
uswiadomilem sobie ze moje problemy sa po prostu nic nie warte, male i banalne.
jestem zdrowy, mam za co zyc, swoje pasje, przyjaciol. reszta nie jest wazna.
pewne rzeczy docenia sie kiedy sie je traci...
reszta nie jest wazna