kobiety podpuszczaja
chcialabym ale boje sie...
wszystko zaczelo sie klasycznie od subtelnych aluzji z JEJ strony: co robisz w sobote? moze pojdziemy do kina? a moze na impreze?
co moze sobie pomyslec facet, ktorego ladna kobieta znajaca jego ( coz powiedzmy szczerze nienajlepsza) reputacje zaprasza na spedzenie kilku godzin w cztery oczy?
ze chce z nim rozmawiac o tworczosci von Triera??? albo najnowsej plycie Malenczuka? ruszylem wiec do ataku
zaczely sie wiec smsy w stylu: ”spojrz w niebo zobaczysz tam kolor swych oczu”
i... dostalem kosza...;-)))))))))))))
uslyszalem, ze chodzic moze tylko z przyjacielem, wpierw wiec musimy sie zaprzyjaznic...
M to kobieta awnagardowa zwlaszcza jesli chodzi o zainteresowania. ostatnio przez pol godziny ogladalem z nia na pewnej snobistycznej imprezie film ktory wygladal jak wygaszacz ekranu. NIE CHOLERA TO BYL WYGASZACZ EKRANU!
ja wiem, ze wygaszacze to przydatna instytucja. chronia ekran, zuzywa sie mnie pradu i takie tam. ale ogladac cos takiego przez pol godziny???? dziekuje postoje ale zeby z kims byc musimy miec podobne zainteresowania.
odpuscilem wiec. dwa dni temu podchodzi do mnie i pyta sie czy nie wyjechalbym z nia w gory. sam na sam. odmowilem.
wnioski? jak to bylo w Idealnym mezu?chcesz miec romans na cele zycie to zakochaj sie sam w sobie. skutek gwarantowany. tyle ze z takim podejsciem zostane chyba starym kawalerem masturbujacym sie samotnie w sypialni patrzac na kosz na smieci;-)