problemy w zwiazku
sytuacja sam na sam, zaczyna robic się milo. przechodzicie powoli bez zbednego pospiechu faze glaskania, dotykania, tulenia, bluzka leci precz na sterte pozostalych lachow i nagle przed facetem pojawia się powazne wyzwanie: jak za pomoca samych rak), które tez sa akurat potrzebne do pracy w pozostalych rejonach rozpiac cos co ma zapiecie na plecach (ewntualnie z przodu)...
I wszystko BEZ UZYCIA OCZU, które sa niezbedne do wpatrywania się z uwielbieniem w oczy wybranki
pomyslec ze p. Lindauer kiedy wymyslal pierwszy miekki biustonosz (miekki bo wczesniej staniki robiono z jedwabiu i... drutu;-)))))) chcial po po prostu latwiej dobierac się do ksztaltnych piersi pani Lindauer.
zawsze się zastanawiam w jakim tempie zdejmowac biustonosz. szybko - pomysli dziwkarz (wiem, ze będzie miala racje, ale nie o racje chodzi na tym etapie znajomosci), wolno z kolei niedorajda. wszystko jest jeszcze ok. jeśli wiesz gdzie jest owo zapiecie... gorzej jeśli jest zkaryte jakas ozdoba i nie możesz w ogole go wyczuc... wtedy zapomnij.
pocieszajace jest to, ze kobiety tez czasem maja z tym problemy - przynajmniej często prosza mnie o pomoc w zapinaniu;-)))))))))))))
a ja zawsze chetnie niose pomoc;-) w koncu w przeciwnym wypadku coz bylby ze mnie za samarytanin...